Bliskie spotkanie III stopnia z... betonowym separatorem, czyli jazda 15 km na "flaku" z przodu...

Poniedziałek, 22 sierpnia 2011 · Komentarze(0)
Plan był prosty - najpierw standardowa trasa bulwarami na Kolną, tam krótki odpoczynek a później powrót drugą stroną do Parku Jordana i dalej do domu... ALE...
Podczas przejeżdżania przez stopień wodny "Kosciuszko", "zawiesiłem się" i nie zauważyłem w porę betonowego separatora, który był ustawiony na tej kładce (zapewne celem uniemożliwienia wjazdu samochodom). Gdy go zobaczyłem, na ominięcie było już za późno i wjechałem przednim kołem centralnie w jego kant - efekt? Opona praktycznie całkowicie przecięta w poprzek, obręcz mocno wgięta (punktowo) i zdecentrowana... Na szczęście na tym obrażenia się skończyły (m.in. dlatego, że nie jechałem szybko - jakieś 18 - 20 km\h). Pojawił się poważny problem - do domu jakieś 15 km... początkowo prowadziłem moją ranną maszynę, ale później doszedłem do wniosku, że i tak pewnie obręcz do wymiany (o oponie nawet nie wspominając), więc co mi tam - jadę... No i nawet nieźle to szło... Pomijając, że koło, przy każdym najechaniu w okolice uszkodzenia wydawało dźwięk podobny do szczekania psa i zwracało uwagę przechodniów jak i innych rowerzystów, oraz, że praktycznie było czuć każdy kamyczek, każdą nierówność po której przejeżdżałem, to ostatecznie, udało się dojechać do serwisu...
W tym tygodniu na moim rowerze raczej już nie pojeżdżę... :(

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!